- To wspaniale, co robisz, Lorenzo - powiedziała Jodie z uczuciem. - Dajesz tak wiele i wnosisz do ich życia tyle radości.

Phil Bianco wmaszerował do biura na drugim piętrze dziewięć minut po jedenastej i skierował się prosto do boksu Matthew, by zadać mu kilka pytań. - Żona zachorowała - wyjaśnił Matthew. - Poważnie? - Bianco dawał do zrozumienia swoim tonem, że w jego przepisach nic poniżej zawału serca nie uprawnia do wolnego dnia. - Zatrucie pokarmowe. Lewa brew przełożonego wzniosła się ponad złotą oprawkę okularów. - Jeszcze jeden kryzys w rodzinie i bierzesz urlop, jasne? - Już poprosiłem, żeby mi ten dzień potrącić z urlopu. - Dobra. - Bianco wykręcił się na pięcie i ruszył do drzwi zewnętrznych, ale zawrócił i ogarnął wzrokiem resztę pracowników. - Was także to dotyczy - oświadczył. - VKF nie prowadzi wakacyjnych obozów. Po jego wyjściu Matthew odczekał trzydzieści sekund i zwrócił się do kolegów: - Bardzo was przepraszam. - Nie ma sprawy. - Katrina Dunn uśmiechnęła się do niego zza http://www.zsskolbuszowadolna.com.pl/media/ - Nie mogłem. 361 - Ale dla mnie już nie ma przyszłości. - Jeszcze się znajdzie. Imogen podniosła na niego udręczone oczy. - Co z Flic? - spytała. 70. Wkrótce przyszli po Imogen, a Matthew trafił z powrotem do osłoniętego parawanem boksu na oddziale wypadkowym, gdzie zostawiono go samego. Kiedy tak leżał wyczerpany i obolały, uświadomił sobie, że nawet nie wie, czy jest dzień czy noc. Zegarek gdzieś przepadł - w pożarze albo na wrzosowisku, może zresztą zdjęła go pielęgniarka, kiedy opatrywała

zimne jak lód, a całym jej ciałem wstrząsają dreszcze. Nawet tu, do sypialni lady Rothley, dochodziły głosy rozmów i śmiechy gości z salonu poniżej. Na pewno przed wyjazdem wypiją jeszcze po kieliszku szampana, pomyślała Tempera. Oczyma wyobraźni widziała lady Rothley, wyjątkowo Sprawdź Karoliną, proces adaptacji do życia pod jednym dachem z trójką nieufnych dziewcząt będzie najeżony trudnościami. Może dobrze się składa, że ona sama mieszka nieopodal - wprawdzie oddzielnie, ale na tyle blisko, by w razie potrzeby służyć pomocą. Miała mieszkanie przy Perrin Lane, wąskim, przyjemnym zaułku, biegnącym pomiędzy Hampstead High Street a Heath Street, gdzie w odległości paru kroków było kilka salonów fryzjerskich, butiki, kawiarenki i spory wybór restauracji. Choć urodzona w Londynie, Sylwia w wieku dziewiętnastu lat poślubiła Szwajcara Ericha Lehrera i wyjechała z nim do Zurichu. Po zbyt wielu latach znoszenia jego niewierności ze względu na dobro córki ostatecznie się rozwiodła i zabrała jedenastoletnią Karolinę z powrotem do Londynu.